Chcesz,
żebym go wsadził?
Justin’s
POV:
Poruszyłem
się, wydychając powietrze przez nos, gdy zacząłem się budzić.
Jęknąłem
cicho, pozwalając moim oczom otworzyć się, gdy zamrugałem powoli
przyzwyczajając się do światła, które było w pokoju, zanim
poczułem czyjeś włosy łaskoczące mnie w ramię, gdy ten ktoś
się poruszył.
Obróciłem
głowę i zobaczyłem policzek Hazel przyciśnięty do mojego
ramienia, gdy była pochylona w moją stronę, jej włosy były
dookoła jej twarzy, gdy spała ze spokojnym oddechem.
Myśli
o tym co zdarzyło się wczorajszej nocy wpadły do mojej głowy, gdy
moje oczy spoczęły na jej ustach, a ja mogłem poczuć echo
skradzionej satysfakcji ze środka mojego ciała.
Po
tym jak ze mną skończyła, oboje zasnęliśmy, co sprawiło tylko,
że chciałem jeszcze odwdzięczyć się jej za to jeszcze bardziej
niż przedtem.
Ale
tylko gdy zacząłem wracać pamięcią do chwil z poprzedniej nocy,
usłyszałem dźwięk pukania do drzwi.
Hazel
poruszyła się we śnie, gdy wyślizgałem się od niej tak cicho
jak tylko potrafiłem, by pójść i otworzyć drzwi. Podniosłem
moją koszulę z podłogi i chciałem ją zapiąć, ale przestałem,
gdy ktokolwiek kto pukał po drugiej stronie drzwi, nie znał
znaczenia słowa cierpliwość
i
kontynuował uderzanie w drzwi.
Spojrzałem
na Hazel, gdy odchodziłem, koc który wcześniej nas przykrywał był
zmięty przy jej biodrach i odkrywał górną część jej ciała.
Czarny pasek jej stanika spoczywał na jej plecach i gdy miałem już
podejść i przykryć ją w razie, gdy ta osoba chciała wejść do
środka, pukanie powróciło dwa
razy szybsze i
dwa
razy głośniejsze,
sprawiając, że cicho zakląłem.
Przejechałem
dłonią po moich włosach, żeby je okiełznać, gdy szedłem w
kierunku drzwi, moje stopy tupały po podłodze, zanim je
odkluczyłem.
Przekręciłem
klamkę otwierając drzwi bez patrzenia kto przyszedł, ale od razu
jak to zrobiłem, pomyślałem, że mogłem to zrobić, ponieważ na
przeciwko mnie, odzwierciedlając mój zirytowany wyraz twarzy, stał
Trent.
-
Co ty
tutaj
robisz? - spytał mnie z grymasem na twarzy, gdy spojrzał na mnie,
przeciągając swoje oczy po tym co miałem na sobie, na co jego
szczęka się zacisnęła.
-
To nie ma znaczenia, co ja tu robię - odpowiedziałem, a on zadrwił
do siebie przepychając się obok mnie i wszedł do salonu.
-
Hazel! - usłyszałem jak krzyknął. - Dawaj, wstawaj - powiedział,
a ja usłyszałem gderanie Hazel, a po tym jęk Trenta.
Zamknąłem
drzwi idąc za nim i zobaczyłem jak trzyma się za prawe oko, gdy
sfrustrowana Hazel uderzyła głową o kanapę.
-
Czy możesz się odpierdolić i dać mi spać - powiedziała do niego
ze zmrużonymi oczami, zanim powędrowały one w moją stronę, gdy
wszedłem do pokoju,
Jej
oczy wylądowały na moich nogach, zanim podążyły w górą i
zatrzymały się na chwilę na czymś, co myślałem, że było moją
talią, ale wtedy zdałem sobie sprawę, ze jednak nie, gdy jej
policzki lekko się zaróżowiły, a ona zrelaksowała się lekko.
-
Czy
wy się pieprzyliście? -
spytał Trent, ton jego głosu wskazywał, że był zdenerwowany, na
co Hazel znów się spięła, patrząc na Trenta, który wachlował
teraz swoje oko.
Chyba
czymś w niego rzuciła.
-
Ty i twoja suka jesteście cholernie wścibscy - powiedziała do
niego, zanim wstała trzymając koc dookoła siebie swoimi
wymanicureowanymi palcami.
Odeszła
od nas (ale wciąż była w zasięgu mojego wzroku) nic więcej nie
mówiąc i gdy tylko weszła do swojego pokoju, puściła koc, który
spadł na podłogę, sprawiając, że uśmiechnąłem się znacząco,
gdy zobaczyłem jej jędrny tyłek, okrągły i pełny w koronkowych
majtkach, zanim zniknęła za ścianą, a dźwięk zamykanych drzwi
rozległ się chwilę później.
Dźwięk
zamka od drzwi zabrzmiał, a ja podszedłem do kapany, siadając na
niej, nie kłopocząc się z zapięciem mojej koszuli, gdy
wyciągnąłem telefon z kieszeni moich spodni, które leżały na
podłodze.
Nawet
nie patrzałem na Trenta, gdyż jego obecność mnie irytowała.
Myśl, że miał tupet przyjść do mieszkania, które zdecydował
się rozwalić dla jakichś powodów, sprawiała, że chciałem
rzucić w niego coś innego niż poduszka, co mogłoby zostawić
stałą szkodę.
Może
jego zmieniona twarz wyglądałaby lepiej.
Wypuściłem
głęboki oddech przez nos, przeglądając emaile, gdy kontynuowałem
ignorowanie go przez resztę czasu, jaki zamierzał tu jeszcze
spędzić, ale zrujnował mi to po 15 minutach, gdy się odezwał.
-
Więc pieprzyliście
się?
- spytał mnie, niszcząc mój spokój, który odzyskałem, gdy nie
tylko się do mnie odezwał, ale usiadł też na kanapie, tylko dwa
miejsca dalej ode mnie.
-
Jeśli tak, dlaczego cię to obchodzi? - odpowiedziałem, próbując
załagodzić to gryzące i frustrujące uczucie, które miałem w
sobie, gdy na niego spojrzałem, ale nie udało mi się to, gdyż
moje słowa zostały wypowiedziane złym tonem głosu.
-
Bo to moja była - odpowiedział, a ja zamrugałem… Czy
on naprawdę do powiedział?
-
Natalia to moja była, ale czy kurwa przychodzę i się pytam, czy
wkładasz w nią swojego kutasa czy nie? - spytałem i mogłem
poczuć, jak moje ciało się poddaje, gdy moja złość we mnie
rosła, mój głos robił to samo z każdym słowem.
-
Nieważne czy robisz, czy nie, mam prawo wiedzieć - powiedział, a
ja zadrwiłem, odkładając mój telefon i spoglądając na niego.
-
Masz prawo
wiedzieć?
- spytałem sarkastycznie. - Ty nawet nie masz pierdolonego prawa
tutaj przebywać, po tym jak zdecydowałeś, że przewrócisz to
miejsce do góry nogami - prychnąłem na niego pełen złości,
wstając i nie uginając się, gdy on również wstał.
-
Powinieneś się cieszyć, że nie byłeś tutaj, gdy rozwalałem to
miejsce - zagroził mi, a ja ścisnąłem pięści, wyobrażając
sobie jego szyję pomiędzy moimi palcami.
-
Że
tu nie byłem? -
spytałem go. - Jakbyś tu mi mógł coś kurwa zrobić - warknąłem,
a przestrzeń pomiędzy nami stała się mniejsza, gdy złość,
która unosiła się po pokoju, zaczynała być dusząca.
-
Myślisz, że nie mogę cię skrzywdzić Bieber - syknął.
-
Spróbuj
-
warknąłem, odpychając go moimi pięściami, na co on się zachwiał
i po tym jak odzyskał równowagę, jego pięść uderzyła mnie w
żebra.
Instynktownie
zignorowałem słabe uderzenie i oddałem cios, moja pięść
spotkała się z jego twarzą, gdy usłyszałem za mną tupot stóp
odbijających się od podłogi.
-
Hej, woah
-
powiedziała Hazel, dokładnie wtedy, gdy Trent chciał uderzyć mnie
kolejny raz, ale zanim mógł to zrobić, jej ciało było pomiędzy
nami, a ja zostałem odepchnięty przez małe ręce. - Obydwoje,
przestańcie
-
powiedziała, jej głos był strofujący, co sprawiło, że wydałem
z siebie wydech pełen złości, gdy Trent trzymał swoją szczękę,
na co zadrwiłem.
Nawet
go tak mocno nie uderzyłem… Co za cipka.
-
On to zaczął - powiedział Trent, a ja przewróciłem oczami, gdy
Hazel się do niego odwróciła.
-
Nie bądź kurwa dziecinny - powiedziała, a on spojrzał na nią
złowrogim spojrzeniem. - I gdy już przy tobie jesteśmy, wynocha,
nie powinieneś tutaj nawet być - powiedziała, a on spojrzał na
nią nic nie mówiąc. - Ruszaj się - powiedziała surowo, a on się
tylko na nią gapił, następnie posłał głupie spojrzenie w moją
stronę, zanim szybko spojrzał na Hazel i zaczął odchodzić. -
Strata czasu - wymamrotała pod nosem, obchodząc kanapę dookoła,
gdy Trent szedł w kierunku drzwi.
Obserwowałem
go, gdy to robił. Nie w odrażający sposób, ale po prostu by mieć
satysfakcję z obserwowania jak wychodzi, jakkolwiek, zostało to
przerwane, gdy Hazel zawołała jego imię, gdy już otwierał drzwi…
tak
blisko.
-
Zapomniałam ci coś powiedzieć - powiedziała podchodząc do niego,
przekręcając pierścionek na swoim środkowym placu, zanim się
zrelaksowała.
-
Co to by - powiedział, ale przerwał, gdy ręka Hazel weszła w
kontakt z jego prawym policzkiem, sprawiając, że jego głowa
odwróciła się w drugą stronę, gdy dźwięk kontaktu skóry ze
skórą rozległ się po pokoju.
Zadrgałem
z bólu, gdy mogłem zobaczyć reakcję jego skóry. Zaczerwieniła
się, zanim przykrył ją ręką, patrząc na Hazel zszokowanymi
oczami… zasługiwał.
-
To
za
rozwalenie mojego mieszkania - uśmiechnęła się słodko otwierając
drzwi i zrobiła gest, by wyszedł. - Teraz
możesz
wypierdalać - powiedziała, a ja stałem zmrożony, patrząc na nią
jak przewraca oczami i wypycha go zza drzwi, zanim zamknęła mu je
przed nosem, gdy stracił równowagę. - W
końcu -
wypuściła z siebie powietrze, zanim poszła do kuchni, zostawiając
mnie stojącego jak słup.
Dostałem
tę satysfakcję, gdy obserwowałem jak Trent został wyrzucony z jej
mieszkania, ale została ona wzmocniona przez fakt, że Hazel się
tak obroniła.
… to
było gorące.
-
Chcesz coś do jedzenia? - jej głos zabrzmiał z kuchni, gdy stałem
tak jak wcześniej, odtwarzając w kółko tę scenę w mojej głowie,
gdy próbowałem ją zarejestrować.
-
Ciebie
-
odpowiedziałem jej, mimo, ze byłem nieobecny myślami, byłem
poważny.
Usłyszałem
jej rozbawiony śmiech zmiksowany z dźwiękiem krzesła szurającego
po podłodze, gdy ruszyłem w kierunku kuchni, wracając do
rzeczywistości, widząc ją siedzącą na blacie z czerwonym
jabłkiem w ręce, które gryzła.
Teraz
miałem czas, żeby się przyjrzeć co miała na sobie, gdyż
wcześniej byłem skupiony na tym, by pobić Trenta.
Materiałowe
szorty otulały jej uda, zatrzymując się trochę poniżej krągłości
jej tyłka, a biała koszulka, która wisiała na jej ramionach miała
napis happy
zrobiony
czarną kursywą, który nadawał jej codziennego wyglądu, gdy
kontynuowała jedzenie jabłka.
-
Myślisz, że nie mówię poważnie - powiedziałem, a ona uniosła
brew, połykając owoc, który miała w buzi, gdy podszedłem do
niej, a moje oczy podążyły po jej nogach.
Była
szczupła, ale miała też krągłości. Mogłem sobie tylko wymarzyć
jakie to uczucie trzymać ja w moich rękach… moje ręce
przejeżdżające po jej biodrach, do jej talii, zanim znów
przejechałem nimi w dół, gładząc jej skórę moimi opuszkami...
… pf,
jeśli tylko.
-
Jesteś
poważny? Nie
możesz być poważny - powiedziała, a ja zamruczałem kładąc moje
obie ręce po obu stronach jej ciała, moje palce lekko swędziały,
gdy fantazja, która utworzyła się w mojej głowie parę sekund
temu, już miała efekt na moich zmysłach.
-
Ale jestem - powiedziałem, moje oczy podążyły w górę,
obserwując jak jej źrenice rozszerzyły się w cieniu, który
spowodowałem stając na przeciwko niej.
-
Ja… nie sądzę, że jesteś… - powiedziała, jej słowa były
powolne i lekko zdystansowane, gdy patrzała się na mnie, chwilowo
łamiąc kontakt wzrokowy, gdy jej oczy przeskoczyły na moje usta,
potem znów do moich oczu.
-
Jesteś pewna? - spytałem i usłyszałem jak przełyka, na co mały
uśmieszek pojawił się na mojej twarzy, gdy wydobyła z siebie uh
huh,
a jej ton pokazał, że była rozproszona, gdy obserwowałem jak
podświadomie oblizuje usta. - Sprawdźmy tą teorię - droczyłem
się z nią, a ona spojrzała na mnie zdezorientowanym wzrokiem, gdy
się pochyliłem i przycisnąłem moje usta do jej.
Dźwięk
jabłka wypadającego z jej rąk był daleki, ale mogłem usłyszeć
delikatne odbijanie się go, gdy spadło z blatu na podłogę, gdy
poczułem ruch jej ust na moich.
Jej
ręce przejechały po moich ramionach do mojej szyi, gdy moje ułożyły
się na jej biodrach, przyciągając ją do siebie i rozkładając
jej nogi moim ciałem pomiędzy nimi.
Jej
usta były gładkie i miękkie, gdy oderwała je na chwilę, zanim
znów przycisnęła je do moich, powodując, że słyszalny był mały
dźwięk pop.
Jej
palce zaplątały się w moich włosach, gdy mogłem poczuć, jak
gorąco narasta w czubkach moich palców u stóp i powoli porusza się
w górę mojego ciała, gdy kontakt jej ust z moimi sprawił, że
obrazy z ostatniej nocy przejęły mój zmysł wzroku.
Warknąłem
w jej usta, jej ręce zjechały w dół po moich ramionach do mojej
klatki piersiowej, gdy zepchnęła moją odpiętą koszulkę z moich
rąk.
Zdjąłem
ją i westchnąłem głęboko, gdy wzięła moją dolną wargę w
zęby, drocząc się za mną, następnie puściła ją pozwalając
jej wrócić na swoje miejsce, zanim dziobnęła mnie w usta,
sprawiając, że otworzyłem moje oczy, spotykając jej.
Uśmiechnąłem
się pewny siebie, powoli patrząc w jej oczy. Jej źrenice teraz
rozszerzone
przez oczekiwanie na rozkosz, gdzie moją misją, było jej dać
właśnie ją.
Rozkosz.
Coś,
co udało się jej wczoraj dać mnie.
Pocałowałem
jej usta delikatnie, ale gdy zaczęła oddawać pocałunki, moje usta
zaczęły zjeżdżać niżej.
Całowałem
jej szczękę, pozwalając moim ustom rozdzielić się, gdy polizałem
jej skórę, gdzie wiedziałem, że był jej słaby punkt.
Był
zaznaczony moją wcześniejszą malinką, jej skóra miała głęboki
odcień czerwieni, z odrobinkami fioletowego, sprawiając, że
uśmiechnąłem się, gdy usłyszałem jak jej oddech stawał się
głębszy i cięższy.
Jej
klatka piersiowa unosiła się i opadała dotykając mnie, w stale
rosnącym tempie, a moje ręce zjechały poniżej jej bioder, do jej
ud… jej
skóra rozgrzewała się pod dotykiem moich palców.
Jej
gardło zawibrowało, gdy jęk opuścił jej usta, kiedy dotarłem
zębami do jej obojczyka.
Mogłem
poczuć jej perfumy, ten sam upajający zapach, który sprawił, ze
miałem miękkie kolana.
Miał
w sobie tyle głębi, zapach, który mógł być opisany tylko jako
uwodzący,
zanim stawał się niesamowicie słodki, łamiący się w coś, co
było po prostu…
niesamowite.
-
Dobrze pachniesz Haze - zamruczałem w jej skórę, gdy przycisnęła
moją głowę w stronę jej szyi, zamruczała pod nosem, gdy
przycisnąłem usta do jej klatki piersiowej, zostawiając małe
pocałunki do góry po jej szyi, gdy moje ręce pieściły delikatnie
jej skórę.
Korzystałem
z mojego czasu, trzymając ją w moich rękach, gdy powoli
przesuwałem je do wewnętrznej strony jej ud. Moje ręce wsunęły
się pod jej spodenki, jej ciepło odbijało się od moich dłoni,
gdy położyłem je na niej, jej koronkowe majtki łaskotały mnie w
moje palce, gdy delikatnie się wierciła.
Włożyłem
moje ręce głębiej, mój palec wskazujący bawił się gumką od
jej majtek, gdy kontynuowałem zasypywanie jej szyi pocałunkami,
Pociągnąłem
za gumkę i usłyszałem jak Hazel wydaje z siebie ciężki oddech,
zanim puściłem ją, by wróciła na swoje miejsce, sprawiając, że
Hazel zaskomlała, a jej paznokcie drapały moje ramiona, sprawiając,
ze uśmiechnąłem się znacząco, gdy przejechałem moimi rękoma
wyżej i złapałem za gumkę od jej szortów od środka i ściągnąłem
je z jej nóg, a potem stóp, patrząc na nią.
Jej
jasnoróżowa koronkowa bielizna nadawała jej tylko niewinnego
wyglądu, ale po tym, co wydarzyło się wczoraj, zgaduję, ze była
ona całkiem inna.
Przejechałem
palcami po górze jej nagich ud, końcówka mojego palca wskazującego
przejechała po jej majtkach, a ja jęknąłem, gdy poczułem, że
jej podniecenie zwilżało materiał.
Podążyłem
za tym moim kciukiem, zanim nacisnąłem pewne miejsce, na co
wydała z siebie pięknie usatysfakcjonowany jęk, który odbijał
się w moich uszach, gdy pocierałem ją przez tkaninę.
-
Justin... - jęknęła, jej głos trzymał w sobie zdesperowany ton,
gdy ruszyła swoimi biodrami, sprawiając, że moje palce nacisnęły
na nią jeszcze bardziej...boże
była tak kurewsko mokra.
-
Kochanie proszę - zajęczała, a ja uśmiechnąłem się pewny
siebie, patrząc na jej zamknięte oczy, delikatny, skoncentrowany
wyraz ozdabiał jej twarz, a jej policzki były koloru jej
bielizny...
-
Co chcesz? - spytałem, mój głos był niski, a widok i dotyk jej
podniecenia sprawił, że moje ciało pociemniało z pośredniej
przyjemności… ja
jej to zrobiłem.
-
Ciebie - wyjęczała, a ja wypuściłem lekki chichot, nie tylko
drocząc się z nią fizycznie, ale też werbalnie.
-
Gdzie? - zamruczałem, przyciskając moje usta do gorącej skóry jej
szczęki, gdy poczułem jej ręce na moich, kierujące je dokładnie
tam, gdzie ich pragnęła.
-
Tutaj - zaskomlała, a ja mogłem poczuć jak jęk buduje się w moim
gardle, gdy prowadziła moje palce.
-
Właśnie tutaj? - spytałem ochrypłym głosem, a ona wydobyła z
siebie uh
huh,
na co ja pociągnąłem za jej bieliznę, pozwalając zsunąć się
jej po jej nogach, zanim przyciągnąłem ją do siebie tak jak
mogłem, by nie spadła z blatu, zanim uklęknąłem, stając twarzą
w twarz z jej cipką.
...boże,
była piękna.
Oblizałem
moje usta i włożyłem ręce pod nią, zarzucając jej nogi na moje
ramiona, w związku z tym przyciągnąłem ją bliżej do swojej
twarzy, zanim spojrzałem w górą, widząc jak patrzy na mnie
wzrokiem pełnym pożądania, przygryzając delikatnie swoją dolną
wargę.
Obniżyłem
moją twarz, moje policzki ocierały się o jej uda, gdy zacisnęła
swoje nogi dookoła mnie.
Przycisnąłem
moje usta do wewnętrznej strony jej uda, wciąż obserwując ją,
gdy czułem jak jej skóra staje się coraz to bardziej gorętsza,
gdy zbliżyłem się do wierzchołka jej ud. Gdy to zrobiłem,
wzdrygnęła się i zaskomlała, zanim mój wzrok przeniósł się z
powrotem na dół, z małą, satysfakcjonującą myślą w mojej
głowie.
Jej
cipka błyszczała z podniecenia, a ja zaciągnąłem się lekko,
niski jęk opuścił moje gardło, na jej zapach… Ciekawe
czy smakuje tak samo dobrze jak pachnie.
Przejechałem
po niej moimi ustami, jej słodka esencja pozostała na nich, a z jej
ust wydał się znużony jęk.
Mogłem
ją posmakować, gdy zassałem moją dolną wargę i od razu gdy to
zrobiłem, mój uścisk na jej udach, który trzymał jej nogi
rozłożone, stał się mocniejszy.
Rozpłaszczyłem
mój język, moja twarz była przyciśnięta do moich palców, gdy
dałem jej łechtaczce droczące się liźnięcie.
-
O mój boże - zapiszczała, a ja uśmiechnąłem się, przygryzając
wargę, zanim znów to zrobiłem. - Justin, nie drocz się -
zaskomlała bez tchu, a ja spojrzałem na nią, jej oczy spoglądały
na mnie, ciemne z mikstury pożądania i frustracji.
Gdy
na nią patrzałem, dałem jej cipce jedno, długie liźnięcie,
obserwując jak jej oczy się zamknęły, a usta ułożyły się w
kształt litery o
gdy
piękny dźwięk jej jęku, wydobył się z jej ust, odbijając się
z powrotem do moich uszu.
-
Chcesz tak? - spytałem, a ona zamruczała, ton jej głosu był
przepełniony pożądaniem, a lekki uśmiech pojawił się na mojej
twarzy, zanim rozdzieliłem moje usta, całując ją.
Jej
podniecenie przyległo do moich ust, zanim wytknąłem mój język,
pokrywając jej kłębek nerwów, sprawiając, że jej ciało
zadrgało, a jej nogi zacisnęły się w okół mojej głowy,,,nie
żebym narzekał, co nie.
Użyłem
dostatecznego nacisku, ssąc delikatnie, gdy podążałem moimi
oczami, zanim się zamknęły.
Przeszedłem
do mojego własnego, małego świata, gdy ona ukazywała swoje
podniecenie, jej jęki tylko mnie zachęcały.
Rozdzielając
jej fałdki czubkiem mojego języka, przejechałem po niej w górę,
łapiąc jej łechtaczkę w moje usta i wtedy usłyszałem jej
skowyt, przeklinając cicho, gdy zaplątała swoje palce w moje
włosy.
Hmm…
podoba się jej to...
Powtórzyłem
ten ruch i poczułem na moich ustach jak jej cipka cieknie,
sprawiając, ze uśmiechnąłem się, gdy kontynuowałem wylizywanie
jej, smakując ją do momentu, w którym już wiedziałem, co lubi.
-
Justin - wydyszała, gdy zamknąłem moje usta, zanim wypuściłem
delikatny oddech na jej błyszczącą cipkę.
Zapiszczała,
przyciągając moją głową bliżej jej, na co się uśmiechnąłem,
gdy rozłożyłem mój język, przejeżdżając po niej.
Drażniłem
jej dziurkę czubkiem mojego języka, ostre westchnięcie, po którym
nastąpiło zapiszczane kurwa,
tylko pobudziło moje skupienie na tym miejscu,
Trzymałem
jej nogi rozłożone, gdy próbowała znowu je zamknąć, mój język
zanurzał się w niej lekko, gdy zbierałem jej podniecenie i
połykałem je parę sekund później, gdy zacząłem pojmować, jak
rzeczywiście smakowała.
Była
słodka, z delikatną nutką piżma, co tylko sprawiało, że
chciałem jej więcej… i
więcej.
-
Boże, smakujesz tak dobrze - zamruczałem o nią, a niski jęk
uciekł z jej ust, gdy ssałem jej cipkę, jej zapach i smak
sprawiały tylko, że w rezultacie zacząłem się ślinić.
Polizałem
pomiędzy jej wargami, zanim znów zacząłem ssać jej łechtaczkę,
-
Ugh, boże - zajęczała głośno, mój język pokrył jej
łechtaczkę, gdy dźwięk jej oddychania wzrastał z każdym
liźnięciem.
Znów
wyjęczała moje imię, a ja mogłem poczuć jak mój kutas
twardnieje w ramie moich bokserek, na ten dźwięk.
Jej
palce pociągnęły za moje włosy, sprawiając, ze warknąłem w jej
cipkę, co sprawiło, że wyrzuciła z ciebie przekleństwo. Mogłem
poczuć na moich plecach, jak jej palce od stóp zawijają się, gdy
kontynuowałem lizanie jej cipki, ale jej ciało zatrzęsło się,
kiedy podniosłem moją lewą rękę i położyłem ją na
wewnętrznej stronie jej uda.
Mój
kciuk naciskał na jej otwarcie, a ona sapnęła, gdy na nią
spojrzałem.
Włożyłem
mój środkowy palec do moich ust, zanim go z nich wypuściłem i
jeździłem nim w kółko po jej dziurce. Ruszyła biodrami i mój
palec zanurzył się w niej, a następnie od razu wynurzył.
Jezu
Chryste, była ciasna.
-
Skarbie - zajęczała, moje uszy powitały dźwięk jej satysfakcji,
gdy przyzwyczaiłem się do sposobu w jaki nazywała mnie kochaniem
albo
skarbem.
-
Chcesz,
żebym go wsadził? -
spytałem mrocznie.
-
T-tak - zaskomlała przygryzając swoją dolną wargę, zanim
wsunąłem w nią mojego palca, jej ścianki uciskały na niego, gdy
zacząłem go wyciągać. - Kurwa… - przeciągnęła, a ja
oblizałem usta, obserwując jak mój palec zanurza i wynurza się z
jej cipki.
Przycisnąłem
mój kciuk o jej łechtaczkę, ruszając nim w kółko, gdy poczułem
jak zaciska się na mnie jeszcze bardziej, gdy wkładałem i
wyciągałem moje palca, słysząc jak jęczy głośno z satysfakcji.
Nie
spieszyłem się, gdy wyprostowałem się i stałem na przeciwko
niej, moja ręka wciąż znajdowała się pomiędzy jej nogami, mój
palec wciąż poruszał się w niej w regularnym tempie.
Jej
ręka przejechała od czubka mojej głowy, po mojej klatce piersiowej
do mojego penisa, zakrytego bokserkami.
Jęknąłem,
gdy wsadziła swoją rękę do moich bokserek, jej palce owinęły
się w okół mojej długości, co w rezultacie spowodowało, że
wcisnąłem w nią mój palec, na co sapnęła.
Skinąłem
moim palcem, który był w niej, jego czubek wbijał się w jej
gąbczaste ściany, a jej oddech zaczął drżeć.
Jej
głowa leżała na moim ramieniu, gdy małe jęki opuszczały jej
usta, tym bardziej zawijałem mój palec. Jej cipka zaczęła
zaciskać się na moim palcu i wtedy wiedziałem, że była blisko.
Jej
ciało się wygięło w moją stronę, gdy pocierałem jej
łechtaczkę, a ona jęczała moje imię, sprawiając, ze moja
długość pulsowała w jej ręce.
-
Lubisz to kochanie? - spytałem niskim głosem, gdy ruszała biodrami
i ocierała się o moją rękę, małe kwilenie opuściło jej usta.
- Lubisz, gdy robię ci palcówkę? - zamruczałem.
-
Uh huh - wydyszała, gdy zawinąłem mój palec pod innym
katem, sprawiając, ze krzyknęła. - Justin - zapiszczała, a ja
jęknąłem, gdy moje imię zjechało z jej języka w ekstazie, a jej
ciało zaczęło się trząść. - O kurwa - zaskomlała, jej mięśnie
spięły się, gdy jej nogi dosłownie zamknęły się w okół mojej
ręki.
-
Dojdziesz dla mnie? - jęknąłem, gdy poczułem jak trzyma mój
palec w śmiertelnym uścisku.
Kurwa,
nie mogę się doczekać, aż w niej będę.
-
Dalej kochanie - zachęcałem ją mrocznie, gdy jej oddech stał się
nierówny i w parę sekund osiągnęła punkt kulminacyjny.
-
Kurwa, kurwa, kurwa
-
zaskomlała, gryząc moje ramię, gdy jej ciało trzęsło się, jej
biodra ocierały się o moją rękę, gdy schodziła ze swojego
orgazmu na moich palcach.
Mogłem
poczuć jak jej cipka kurczy się, gdy to robiła, jej podniecenie
było na moim palcu, gdy wyciągnąłem go z niej i włożyłem do
moich ust.
Rozkoszowałem
się jej smakiem, jej słodkie soczki, sprawiały, ze chciałem
zrobić to wszystko jeszcze raz.
I
moje ciało miało własny umysł, gdy znów się pochyliłem.
Wylizałem
ją do czysta, gdy ona starała się odepchnąć moją głowę, kiedy
mój język wszedł w kontakt z jej łechtaczką.
Już
ciężko oddychała, a ja uśmiechnąłem się pewny siebie, ssąc
jej kłębek nerwów, sprawiając, że krzyknęła.
-
Justin...kurwa...nie
-
zaklęła, gdy trzymałem jej nogi szeroko, tworząc sobie drogę, by
pójść dalej, podczas gdy ona prosiła mnie, żebym przestał.
Ssałem
jej cipkę, liżąc tyle, ile udało mi się za jednym razem i w
przeciągu minuty miałem ją w moich rękach, trzęsącą się
jeszcze raz, gdy znów doszła.
-
Już nie - wydyszała, jej klatka piersiowa podnosiła się i opadała
w szybkim tempie, gdy dosłownie pociągnęła mnie za brodę, żebym
wstał i zamknęła swoje nogi, gdy w droczący sposób jeździłem
po nich rękoma.
-
Dlaczego nie, sądzę, że smakujesz całkiem kurewsko dobrze? -
powiedziałem, obserwując jak jej policzki stają się jeszcze
ciemniejsze niż były, co było spowodowane ciepłem stworzonym
przeze mnie...nie
żeby brzmieć śmiało czy coś.
-
Zamknij się - powiedziała, jej ton wciąż był lekko pozbawiony
tchu, gdy odzyskiwała swój oddech, co sprawiło, że byłem
zadowolony z siebie i zgaduję, ze było to widać, zanim znów się
odezwała. - Jesteś dupkiem - powiedziała do mnie, kładąc rękę
na jej unoszącej się klatce piersiowej, a ja zaśmiałem się,
oblizując usta.
-
Niesamowicie gorącym dupkiem, który wie jak sprawić kobiecie
orgazm - powiedziałem, a ona spojrzała na mnie zmrużonymi oczami,
na co ja uśmiechnąłem się do niej szeroko, gdy jej policzki
rozpaliły się w 7 odcieniach czerwieni.
-
Pieprzyć cię.
-
Niedługo kochanie, niedługo - uśmiechnąłem się do niej
znacząco, a ona stłumiła swój zuchwały uśmiech, przez wpychanie
języka w policzek, ale ja wciąż mogłem go zobaczyć.
-
Jesteś taki pewny siebie - powiedziała żartobliwie, popychając
mnie delikatnie, gdy zsunęła się z blatu stojąc na przeciwko
mnie, gdy schyliła się podnosząc swoją bieliznę i naciągnęła
ją z powrotem na nogi, gdy delikatne usatysfakcjonowane westchnienie
opuściło jej usta.
-
W jaki sposób, bo wiem, że jestem większy niż inni kolesie -
droczyłem się z nią żartobliwie, gdy odeszła ode mnie,
spoglądając na mnie z rozbawionym wyrazem twarzy. - Hej, no dalej,
chcesz mnie tutaj zostawić z erekcją, gdy ja sprawiłem, że
doszłaś dwa razy, to niesprawiedliwe - krzyknąłem za nią, a ona
zachichotała pokazując mi środkowy palec, gdy ode mnie odchodziła.
- Myślałem, że gramy w tenisa - zaśmiałem się, a ona
odkrzyknęła.
-
Gramy, ja zaserwowałam, a ty dzisiaj. Niedługo możemy zagrać
porządnie - powiedziała, sprawiając, że zaśmiałem się, gdy
zarejestrowałem jej figlarne słowa.
Ona
jest po prostu… całkowicie inna.
---------------------------
Dodawałam rozdział w trakcie tygodnia, ale coś nie pykło.
Z komentarzami też coś nie pykło, oh well.
Następny w ten weekend, prawdopodobnie w niedziele, ale lepiej, zeby z komentarzami teraz pykło.
Następny rozdział powinien juz byc zedytowany poprawnie.
Następny rozdział powinien juz byc zedytowany poprawnie.
to chyba na tyle
ciao
Świetny !
OdpowiedzUsuńGenialny ! Chcę więcej I czekam na next 💓💓💓
OdpowiedzUsuńcudowny! czekam na kolejny ❤️
OdpowiedzUsuń